Recenzja
Za nami pierwsza w tym sezonie teatralnym premiera na deskach Fredry i to od razu z bardzo ambitnym zadaniem, zmierzenia się z nieprzekładalną na teatr powieścią Stanisława Lema „Solaris”. Klasyka gatunku fantastyki odstrasza wielu reżyserów, a jeszcze mocniej dyrektorów scen, bo bardzo łatwo właśnie na tym tekście polec i zrazić do siebie widzów. Od napisania powieści przez Lema w 1961 roku, na deski teatrów wyłożona została tylko sześciokrotnie (ostatnio u Słowackiego w Krakowie przed rokiem). Fredro to siódma próba w polskim teatrze scenicznym. Do tego reżyserię powierzono autorce młodszego polskiego pokolenia. Przepis na porażkę? Na szczęście nie w tym wypadku.
2017.11.07