Czekając na Godota
Świat po eksplozji nuklearnej? Nie, to efekty katastrofy klimatycznej. A może raczej krajobraz po którejś z wojen, które wybuchają w pobliżu?
Dwóch, zmęczonych życiem mężczyzn czeka na drodze, na kogoś lub na coś i spotyka dwóch przerażających, a zarazem śmiesznych przechodniów. Ciekawe co oni robili w czasie tej wojny? Czy są czymś więcej niż tylko zabawnymi robaczkami w tej pustce? Czy przetrwał ktoś jeszcze? Czy pozostała tylko kupka kości?
Trauma drugiej wojny światowej niewątpliwie miała wpływ na napisany w 1948 roku dramat Becketta. Potęga idei religijnych, jak również wartości humanistycznych, jeśli nie legła w gruzach to na pewno została mocno nadszarpnięta. Leonardowego człowieka witruwiańskiego zastąpił ludzki odpadek.
Czy dziś po kolejnych wojnach i katastrofach nie stało się jasne, że ludzkość do szczętu zmarniała i uschła, a ziemia i powietrze są przeznaczone tylko dla kamieni? Jeśli Godot nie przyjdzie, nie pozostanie nam nic innego jak być razem i troszczyć się o siebie nawzajem.
Samuel Beckett- Dramaturg, prozaik, poeta i eseista irlandzki piszący po angielsku i francusku. Laureat Nagrody Nobla (1969).
Jeden z największych nowatorów współczesnego teatru.
Autor sztuki „Czekając na Godota” uznawanej za jedną z najważniejszych w historii XX-wiecznego dramatu.
„Nie traćmy czasu na próżne gadanie. Zróbmy coś, gdy się nadarza okazja! Nie co dzień jesteśmy potrzebni. Choć prawdę mówiąc, potrzebni to wcale nie jesteśmy akurat my. Inni nadaliby się tak samo, o ile nawet nie lepiej. To, co cośmy usłyszeli, było skierowane do całej ludzkości. Ale w tym miejscu i w danym momencie ludzkość cała to my, czy nam się podoba, czy nie. Korzystajmy więc z tego, póki nie jest za późno. Raz przynajmniej bądźmy godną reprezentacją gatunku, do którego mamy nieszczęście należeć”. (fragment sztuki w przekładzie Antoniego Libery).